Gdy już kupimy swoje mieszkanie z rynku pierwotnego, musimy od podstaw zaaranżować każde wnętrze. O tyle, o ile w przypadku kuchni i łazienki najpraktyczniejszym rozwiązaniem są płytki podłogowe, to w przypadku przedpokoju, salonu i sypialni najlepsze okażą się panele lub parkiet. Na co się zdecydować, kiedy położyć i czy zrobić to samemu? Postaram się wyjaśnić wszystko w tym wpisie.
Otóż przede wszystkim, trzeba się zastanowić, który typ podłogi wybrać. Panele podłogowe są tańsze, ale należy do nich doliczyć różnego rodzaju akcesoria w postaci folii izolacyjnej czy listew łączących podłogę ze ścianą. Sam parkiet jest droższy, a i w tym przypadku nie wystarczy samo tworzywo. Niezbędne będą również na przykład lakiery do parkietu. O parkiet trzeba bardziej dbać i pamiętać o regularnym cyklinowaniu. Obecnie znacznie popularniejsze jest pierwsze rozwiązanie – panele.
Podłogę kładziemy zawsze po pomalowaniu ścian – nie chcemy przecież zachlapać sobie nowej podłogi. Jest na to rozwiązanie, pokrycie podłogi, jednak po co sobie utrudniać. Zatem najpierw ściany i sufit, a potem podłogi. To wydaje się być oczywiste.
Kolejny dylemat – czy położyć we wszystkich pomieszczeniach podłogę jednocześnie, czy rozłożyć to na dwie, trzy raty. To akurat zależy już od nas i od zasobów naszego portfela – nic nie stoi na przeszkodzie, by zrobić to od razu. Panele nie muszą schnąć, bo przecież je się tylko układa. Są więc od razu gotowe „do chodzenia”.
Pozostaje jeszcze kwestia tego, czy położyć panele samemu, czy lepiej zlecić to wyspecjalizowanej firmie. To również zależy od Ciebie. Co prawda położenie paneli nie należy do najtrudniejszych czynności, jednakże jeśli będziesz to robił po raz pierwszy, musisz liczyć się z tym, że „wypanelowanie” podłóg w pomieszczeniu o rozmiarze 16 m2 zajmie Ci cały dzień, podczas gdy wyspecjalizowana firma zrobi to w dwie godziny. Zastanów się, co mógłbyś zrobić przez cały dzień żmudnej pracy i ile mógłbyś w tym czasie zarobić (lub odpocząć), a odpowiedź będzie oczywista.
Leave a Reply